Władze Szwecji zatrzymały mężczyznę, który próbował we własnej kuchni stworzyć reaktor jądrowy.

"Zostałem aresztowany i osadzony w więzieniu po tym jak policja oraz administracja ds bezpieczeństwa jądrowego przeszukały moje mieszkanie", skarży się na swoim blogu niedoszły fizyk amator. "Zabrali wszystkie moje materiały radioaktywne. Sąd mnie zwolnił ale nadal mnie podejrzewają o naruszenie prawa w zakresie bezpieczeństwa jądrowego".

Mieszkaniec Angelholm, Szwed z krwi i kości, został zatrzymany po tym, jak skontaktował się z władzami w sprawie pytania, czy może w domu zbudować reaktor jądrowy. Nie miał on przy tym nic do ukrycia, wszystko chciał publikować w Internecie (jedno ze zdjęć u góry, efekt podgrzania ameryku, radu i berylu w 96 procentowym kwasie siarkowym).

Zdobył on trochę materiałów radioaktywnych, licznik Geigera, a nawet rozebrał czujnik dymu, gdyż także i on zawierał odrobinę materiału promieniotwórczego.

Co ciekawe, społeczność miejska podeszła do tej sytuacji całkowicie obojętnie, tak jakby nikomu nie przeszkadzały jądrowe eksperymenty w jednej z kuchni.

Jego próby skończyły się niepowodzeniem, jednak nie myślcie, że zbudowanie domowego reaktora jest niemożliwe. Otóż w 2010 roku na Brooklynie, pewien fizyk amator zbudował swój własny reaktor. 32 letni Mark Suppes wydał na niego 40 tysięcy dolarów i jako 38 niezależny fizyk przeprowadził syntezę jądrową w reaktorze własnej konstrukcji.

Chcielibyście mieć takich sąsiadów?

Przewodnik dla początkujących:



Źródło: compulenta,ru