W amerykańskim dzienniku "The New York Times" ukazał się artykuł, w którym autor, na podstawie swoich własnych testów w benchmarku "ATTO Disk Benchmark" wychwala nową serię dysków SSD (Solid State Drives) Agility od OCZ. Do testów porównawczych wykorzystano również dwa dyski z serii Vertex Series i Apex Series od OCZ. Autor potwierdza doskonałą wydajność i wszechstronność dysków, lecz najlepszym okazał się ten z serii Agility.

"Dysk OCZ Agility jak najbardziej zasługuje na swoją nazwę (Aqility - sprawność). Wykazał się ogromną wydajnością zarówno w transferze wejściowym, jak i wyjściowym. Testy w ATTO Disk Benchmark ujawniły bardzo efektywne transfery wynoszące: 144.5MB/sekundę przy zapisie i 238MB/sekundę przy odczycie danych. Badanie wykazało również 11% wykorzystanie procesora CPU i czas dostępu wynoszący 0,1 milisekundy. Byłem pod ogromnym wrażeniem, szczególnie w przypadku wyniku prędkości zapisu."

"Kolejnym testem, tym razem bardziej praktycznym, było skopiowanie na dysk zarchiwizowanego pliku o rozmiarze 1GB, zawierającego filmy i zdjęcia. Operacja kopiowania z pulpitu trwała jedynie 7 sekund. To było jedynie potwierdzeniem najwyższej klasy dysku Agility."

Źródło: http://ocztechnology.com/

Symbian Foundation omyłkowo opatrzyła Robaka Sexy View oraz jego następcę Sexy Space ważnym podpisem cyfrowym. Zagrożone są telefony komórkowe z systemem Symbian 60 3rd Edition. Robak rozprzestrzenia się za pomocą wiadomości SMS.

Robak nie jest dołączany do wiadomości bezpośrednio, aby się nim zarazić należy kliknąć na link w wiadomości, informuje Laboratorium F-Secure. Klikając na link użytkownik nie jest informowany o zagrożeniu, ze względu na to, że szkodnik posiada certyfikat. Wyświetlany jest jedynie komunikat pytający "czy zainstalować aplikację Sexy Space?".

Robak posiada certyfikat, ponieważ autor złośliwego kodu poddał go sprawdzeniu poprzez Express Signing, procedura przeprowadzana jest bez udziału ludzi, wg znanego algorytmu.

Certyfikat posiadany przez robaka jest już unieważniony przez Symbian Foundation, ale ta informacja nie jest automatycznie przekazywana użytkownikom, dlatego są oni nadal nieświadomi zagrożenia. Posiadacze telefonów komórkowych firm Nokia, LG, Samsung z systemie operacyjnym Symbian 60 3rd Edition są nadal zagrożeni. Warto w tych modelach ustawić pobieranie informacji o wycofanych certyfikatach (ang. Revocation List). Instrukcja w języku angielskim jak to zrobić znajduje się tutaj http://www.f-secure.com/weblog/archives/00001732.html

Jeżeli robak zainstaluje się w telefonie zacznie on wysyłać do wszystkich z książki adresowej wiadomość SMS z linkiem do aplikacji Sexy Space. Szkodnik zbiera także dane o telefonie łącznie z numerem IMEI i przekazuje je swojemu twórcy.

Sexy Space rozprzestrzenia się w Chinach i na Środkowym Wschodzie.

Źródło: http://di.com.pl/

Firma Sophos opublikowała raport na temat najnowszych tendencji w rynku spamu na świecie. W raporcie znalazła się informacja na temat 12 krajów, które stanowią największe źródło spamu w Internecie w 2009 roku. Na bazie wszystkich wiadomości spam, jakie trafiły do laboratoriów SophosLabs, stworzono listę "parszywą dwunastkę" krajów najbardziej spamujących od kwietnia do czerwca 2009.

W drugim kwartale 2009 największy odsetek spamu pochodził ze Stanów Zjednoczonych i wynosił 15.6%. To oznacza, że jedna szósta spam-wiadomości na świecie pochodziła właśnie z tego kraju. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku byłego innego superspamera, Rosji. Kraj ten nadal spada w rankingu i zajmuje obecnie 9 miejsce. Rosja jest aktualnie źródłem tylko 3.2% spamu w sieci. Kraj ten rok temu zajął drugie miejsce (7.5%).

Największy wzrost odnotowano natomiast w Polsce. Nasz kraj przesunął się z dziesiątego na szóste miejsce. Z Polski pochodzi aktualnie 4.2% światowego spamu.

Jedynym krajem, który opuścił "parszywą dwunastkę" jest Kolumbia.

Sophos podkreśla, że niedawno Barack Obama mówił o zagrożeniu z obcych państw w sieci, ale tutaj sytuacja pokazuje, że problem leży i na jego podwórku.

Ogólnie patrząc się na kontynenty, Azja stanowi największe źródło problemu (31.7%) i tutaj największymi źródłami spamu są Chiny oraz Korea Południowa. Kolejne pozycje zajmują Europa (27.1%), Ameryka Południowa (19.4%), Ameryka Północna (18.8%), Afryka (2%), Oceania (0.6%) i inne (0.4%).

Źródło: http://www.sophos.com/

Foto: Sophos

Według prognoz Forrester Research w ciągu 4 najbliższych lat, liczba użytkowników Internetu wzrośnie o 45% i osiągnie 2.3 miliarda ludzi. Analitycy sądzą, że wielu nowych odbiorców pojawi się w krajach azjatyckich i rejonu Pacyfiku.

Analitycy sądzą, że liderem do tego czasu będą nadal Chiny przed Stanami Zjednoczonymi. Kolejne miejsca nadal będą należały do obecnych liderów: Japonii, Brazylii i Niemiec. Jednak według prognoz, Brazylia wyprzedzi pod tym względem Japonię.

Największy względny wzrost będzie notowany w Azji, Afryce oraz na Bliskim Wschodzie, gdzie obecny udział tych dwóch ostatnich wynosi 8% i powinien zwiększyć się do 13%.

Spowolnienie nastąpi w Japonii, Australii i Korei Południowej, gdzie globalna infrastruktura pokrywa prawie całość dużych i średnich miast, a koszt doprowadzenia jej do obszarów wiejskich będzie dość wysoki.

Źródło: http://www.cybersecurity.ru/

Dnia wczorajszego policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wraz z funkcjonariuszami Komendy Miejskiej zatrzymali w jednym z mieszkań w centrum Gdańska 39-letniego mężczyznę, który, jak ustalono, od października zeszłego roku pobierał z Internetu pliki filmowe, po czym nielegalnie je udostępniał w Sieci. Wśród nich znalazły się również "wisienki", które na ekrany polskich kin miały trafić dopiero za kilka miesięcy. Podczas przeszukania zabezpieczono dwa komputery oraz ogromną kolekcję płyt z produkcjami filmowymi. Wstępnie oszacowano, że dystrybutorzy na przestępczym procederze 39-latka stracili ok. 80,000 zł.
Za nielegalne rozpowszechnianie filmów w Internecie Gdańszczninowi grozi do dwóch lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Źródło: http://pomorska.policja.gov.pl/

Wczoraj Microsoft przekazał społeczności linuxowej sterowniki dla technologii wirtualizacji Hyper-V. Ciekawym jest fakt, że całość kodu została opublikowana na licencji GNU GPLv2 (General Public License w wersji 2).

System Hyper-V został opracowany w ramach projektu Viridian. Technologia ta pozwala uruchamiać na jednym fizycznym serwerze wiele systemów operacyjnych. Takie rozwiązanie oszczędza pieniądze w postaci kosztów zakupu, poboru energii, czy kosztów konserwacji wielu serwerów.

Dostarczone sterowniki mają pozwolić na optymalizację pracy platform linuxowych na wirtualnych maszynach, a także podnieść wydajność takiego systemu.

Sterowniki te, to przeszło 20 tysięcy linijek kodu udostępnianego na zasadach licencji GNU GPLv2 (General Public License w wersji 2). Fakt ten jest o tyle ciekawy, że Microsoft stworzył własną licencję Open Source w ramach Shared Source Initiative. Szczególnie ciekawie zapowiada się dyskusja developerów jądra na temat umieszczenia proponowanego kodu w jądrze systemu.

A co skłoniło Microsoft do takiego kroku? Prawdopodobnie jest to chęć zagarnięcia kolejnej części rynku, gdzie głównym konkurentem dla software'owego giganta jest firma VMware.

Źródło: http://www.linux.pl/

Agencja Reuters twierdzi, że wytwórnia Warner Music nie doszła jeszcze do porozumienia z wideoportalem YouTube w sprawie licencjonowania muzyki i nagrań wideo oraz praw należących do Warner. Jeżeli dojdzie do porozumienia, YouTube będzie mógł nadal udostępniać stare i nowe materiały należące do Warner. W przeciwnym wypadku dostęp do wszystkich materiałów zostanie zablokowany.

Wcześniej trzy inne wielkie wytwórnie zaktualizowały umowy z YouTube. EMI Music dokonał tego w lutym, a wcześniej zrobił to Sony Music. W marcu umowę podpisano z Universal Music. Ten ostatni ogłosił także szeroki program współpracy z YouTube.

Paradoksem jest to, że to Warner wprowadził praktyki umów licencyjnych z YouTube, a teraz trwa w impasie. Przyczyną jak to zwykle bywa są pieniądze, gdzie strony nie mogą się dogadać na temat wielkości wnoszonych wkładów. YouTube i Warner odmawiają jakichkolwiek komentarzy na ten temat.

Źródło: http://www.cybersecurity.ru/